wtorek, 13 listopada 2012

Nyx Blush Taupe

Róż idealny, a raczej brązer lub coś brązeropodobne wyprute z barw i żywotności.
Nyx Blush w odcieniu Taupe Proszę Państwa.

Jeśli jesteście bladziochami i jeśli zawsze chcieliście mieć wykonturowaną twarz szlachetnym odcieniem ziemistości, a nie rudo-brązowo-pomarańczowym szitem, to oto jest ideał.
Róż w kolorze brązowo-szaro-ziemistym, bez grama pomarańczy i ciepłych tonów.
Trupie cudeńko, któro sprawia, że mam kości policzkowe, co jest nie lada wyczynem przy mojej pucatej twarzy.
Zupełnie matowy, aplikujący się niezwykle łatwo, konturujący w sposób wspaniały ♥

zdjęcia skradzione z sieci...





na mrocznej pani^^


na mnie bez filtra żeby nie przekłamać barw^^






czwartek, 21 czerwca 2012

Sleek Palette Curacao & make up

Paletka Curacao już od jakiegoś czasu u mnie jest, makijaży zrobiłam nią duuużo, ale jakoś nie udało mi się cyknąć zdjęć.

Poza tym makijaże na mnie, to ciągle ta sama technika, która pasuje do mojego typu oka, więc tylko kolory się zmieniają, co może się wydawać bardzo nudne na dłuższą metę.
Na pewno w przyszłości pojawią się też makijaże na kimś i będą inne niż te do tej pory prezentowane.

Paletę kupiłam na stronie : kosmetykomania.pl

Co tu recenzować ? Jak każda paleta Sleek nie ma sobie równych, po prostu cudowna paleta, w równie cudownej cenie. Pigemntacja, solidność i niebanalne połączenia kolorystyczne.
Przede wszystkich kolory w Curacao są żywe, dzikie, soczyste, przywodzące na myśl tropikalną dżunglę, ocean, kwiaty, letnio nadmorskie klimaty...Mniam!
Bywam też kolorowym ptakiem, papużką, choć częściej posępną, czarną wroną ^^





analizując...


Tequila Sunrise - żywa, soczysta, perłowo-opalizująca pomarańcza

Martini - perłowa biel

Blue Hawaiian - matowy odcień tzw. baby blue

Apres Midori - trawiasta zieleń, o satynowym wykońceniu z drobinkami

Blue Lagoon - matowy odcień jak nazwa wskazuje niebieskiej laguny, bardzo nasycony

Purple Haze - ciemny, matowy fiolet


Bloody Mary - matowa, ciepła czerwień, wpadająca w koral

Screwdriver - matowa żółć

Green Iguana - perłowy, opalizujący zielono-turkusowo-złoty odcień, najpiękniejszy z całej palety

Green Martini - opalizujący zielono-złoty, jakościowo najsłabszy, bo kiepsko napigmentowany i bardzo sypki

Singapore Sling - opalizujący róż tzw indyjski róż

Espresso Martini - typowa, sleekowa czerń^^

_______

użyte kosmetyki

twarz:

bb cream skin79 oriental gold
rozświetlacz w kremie 'w7 brights lights'
puder sypki matująco-fixujący essence
kuleczki SKIN79 Diamond Star Glow Ball Powder
bronzer w7 Honolulu

oczy:

baza pod cienie hean
cienie sleek- screwdriver, blue lagoon, green iguana
w wewnętrznym kąciku pigment Inglot nr 30
pod łukiem brwiowym beżowy, matowy cień Inglot
eyeliner I ♥ stage essence
tusz Lovely spectacular me
korektor pod oczami Lily Lolo 'blondie'

usta:

barwnik Sleek pout paint 'peachy keen'









poniedziałek, 11 czerwca 2012

Sleek Storm Palette

Paletkę Sleek Storm kupiłam sobie jako pierwszą z paletek sleeka.
Ostatnio sklep kosmetykomania.pl dorzucił mi Storm do zamówienia gratisowo do zrecenzowania.

Jakości cieni nie trzeba nikomu przedstawiać, jest świetna.
Pigmentacja, trwałość na najwyższym poziomie. Cienie w dużej mierze są w Storm perłowe i jest to typowa sleek'a perła, bardzo mocna, nieco kremowa, troszkę osypująca się, ale mająca bardzo piękne wykończenie.





Kolorystyka palety Storm jest neutralna, nadająca się idealnie do makijażu dziennego, ale i wieczorowego. To taka podstawowa paleta Sleek, nie wyobrażam sobie jej nie mieć.






mamy tu: piaskowe perłowe złoto, perłowy cień w kolorze szampana, matowy beż, perłowo-opalizujący brąz, perłową stal, ciemną perłową zieleń tzw. czarną zieleń (mój faworyt)




mamy tu: perłowy jasny złoto-piaskowy odcień, różowo-beżową perłę, śliwkowo-miedziano-brązowy opalizujący perłowy kolor, granatowo-stalowy perłowy odcień, zimny matowy brąz, matową czerń


Make up:







poniedziałek, 28 maja 2012

Koci tint ^^

Koci tint do ust firmy Peripera

W sam raz dla takiej Kici jak ja^^





Sleek ultra mattes v2 Darks

Listonosz przyniósł mi m.in. nową paletkę

Sleek ultra mattes v2 Darks

Kolory jak najbardziej moje, każdy z osobna i w dodatku maty. Takie ponure, mroczne, zgaszone.
Po popacaniu palcem stwierdzam, że ekstremalnie napigmentowane. Te jaśniejsze nieco mniej, ale na bazie wszystko będzie cacy.

Sleek zmienił nieco design palety, na opakowaniu zmieniła się forma napisu, cienie w środku nie mają już tych 'gofrowych' żłobień (co strasznie mi się nie podoba!) oraz cała paleta jest już aż za solidna, trzeba się naprawdę bardzo mocno natrudzić żeby ją otworzyć, nie zdzierając przy tym lakieru do paznokci, a przy jej zamykaniu słyszymy charakterystyczne, głośne 'klik'.
Jak dla mnie mogli nic nie zmieniać, bo podobało mi się tak jak było wcześniej.

Paletę kupiłam w sklepie kosmetykomania.pl/








Orbit - prawdziwy, ciemny turkus. Jak toń mętnej wody.

Ink - ciemny granat, jak atrament.

Highness - fiolet, którego nazwałabym gotyckim, bo tak mi się kojarzy, bardzo gotycki odcień fioletu.

Thunder - szary, bury, jak stalowe, burzowe niebo późną jesienią albo jak dym z komina.

Maple - troszkę bordo złamane brązem, nieco sine i miedziane. Jak stara, zaschnięta krew.

Flesh - beżowo-morelowy, cielisty odcień, pudrowy.


Noir - typowa czerń dla sleeka, czyli czerń absolutna, piekielna i smolista.

Dune - wanilia

Pillow Talk - czysta, niewinna biel, jak puch z poduszek, jak śnieg.

Paper Bag - ciemny brąz w ciepłej tonacji, odcień kojarzy mi się z drewnianą skrzynią, w której chowam skarby.

Villan - ciemna śliwa, bakłażan, buro-sino-fioletowy, mroczny, gotycki, nadający oczom bardzo niezdrowy wyraz.

Fern - ciemna, ale jednocześnie żywa zieleń, kojarzy mi się z zacienionym lasem pełnym świerków, pnących się do góry.



Paletka ideał, jak nazwa 'Darks' wskazuje jest mroczna.

środa, 11 kwietnia 2012

Paletka Sleek Paraguaya

Sklep kosmetykomania.pl  ma w swojej ofercie wszystkie limitowane paletki Sleek'a jakie do tej pory wyszły, więc skusiłam się na Paraguayę, bo nie udało mi się jej dorwać kiedyś, a później bywała w strasznie wysokich cenach.
Paletka spodobała mi się głównie przez brzoskwinkowo-morelową kolorystykę, która bardzo pasuje do mojej tęczówówki.
Morelowe, brzoskiwniowe i koralowe kolory kocham odkąd pamiętam, zawsze wybieram szminki w takim kolorze, ostatnio również lakiery ^^





_____



Parfait - beżowo-różowo-brzoswiniowy i bardzo mocno perłowy i opalizujący odcień

Blush - matowy pudrowy róż, przywodzi na myśl niewinny, dziewiczy rumieniec ^^

Cameo - matowy, róż złamany koralem

Bellini - wręcz brokatowo perłowy jasno złoty odcień, idealny do wewnętrznego kącika i rozświetlania innych kolorów

Redstone - matowa, zgaszona pudrowa morela

Persimmon - matowy koral (na zdjęciu wygląda na brzoskwinię, ale nią nie jest -_-)



Persian orange - perłowa brzoskwinia

Peach gold
- jak wskazuje nazwa, to bardzo piękny (!) złoto-brzoskwioniowy odcień, perłowy

Sandstone - matowy, odcień kremowy, ecru, delikatnie różowawy

Tangelo - matowa, soczysta brzoswinia, bardzo żywy kolor

Bittersweet - matowy, szaro-buro-fioletowo-brązowawy, bardzo ciekawy odcień, idealny do zewnętrznego kącika i w załamanie powieki

Stone - matowy, brudny brąz, zimny i ziemisty

wtorek, 27 marca 2012

Spring coctail

Lekko, zwiewnie, wiosennie...

Wykonany świetlistymi bazarkowymi cieniami :>
Baza pod cienie I ♥ stage Essence
Tusz do rzęs Collosal Cat Eyes Maybelline
Eyeliner Blackmania Essence




poniedziałek, 26 marca 2012

Przeciwko okrutnej rozrywce...

Na prośbę Jacka j.k.gotard.pinger.pl/, człowieka o wielkim sercu napiszę o czymś na co powinniśmy zwrócić uwagę i się temu sprzeciwić, chodzi o CYRK czyli okrutną rozrywkę, na którą przymykamy oko.

Powoli rozkręca się sezon na cyrki z udziałem żywych zwierząt.
Co w tym złego zapytacie ?
Cyrki to swoiste obozy pracy i tortur dla występujących tam zwierząt i w takich słowach nie ma żadnej przesady...



'Gdyby ludzie wiedzieli, co kryje się za kulisami tego kolorowego, cyrkowego świata ze zwierzętami, nigdy więcej nie poszliby do cyrku'



- Były treser, Elmar Osterberg

Rażone prądem,bite i ostatecznie chore psychicznie (zestresowane) wchodzą na scenę robiąc nienaturalne pozy w obawie przed kolejna karą.
W Polsce były już głośne sprawy i zakazy wjazdu danego cyrku np w Łodzi ale wystarczyłoby zajrzeć za tyły jakiegokolwiek namiotu cyrkowego by zobaczyć rażące łamanie praw zwierząt.
Przestraszone oczekują w ciasnych klatkach kolejnego "wesołego pokazu".
Niektóre próbują popełnić samobójstwo uderzając głowa o kraty inne maja chorobę psychiczną (tzw.stereotypia) widoczną najbardziej u słoni.




Warto przeczytać :



Co możemy zrobić ?

PROMOWAĆ BOJKOT CYRKÓW WYKORZYSTUJĄCYCH ZWIERZĘTA.

W wielu krajach taka "rozrywka" jest zabroniona jednak w Polsce nadal przyzwalamy na to by żywe zwierze było rzeczą - przedmiotem do zarabiania pieniędzy.

Inaczej okrucieństwo zasłonięte kolorowa reklamą z napisem dzieci do lat 12 wstęp gratis nadal będzie odbierać resztki godności zwierzętom.....

A nam resztki człowieczeństwa

Jeśli porusza Was los zwierząt, to proszę dołącznie się do facebook'owej akcji :



Możecie kopiować mój wpis z bloga i wklejać na swoje blogi, pisać o tym, uświadamiać.
W słusznej sprawie zawsze warto :)



_______

Osobiście już jako dziecko kiedy to pierwszy raz odwiedziłam cyrk poczułam pewnego rodzaju niesmak do tego miejsca. Nigdy więcej nie byłam już w cyrku, brzydziłam się go. W pamięciu utkwiły mi biedne zwierzęta posłusznie wykonujące rozkazy i ich oczy pełne smutku i ludzie...
jak potwory siedzące na widowni, klaszczące dłonie, śmiech dzieci.
Cyrk jako rodzinna rozrywka nie jest niczym pozytywnym, jest męczeniem zwierząt sztuczkami, karaniem i traktowaniem ich jako narzędzia do wyłudzenia pieniędzy pod obietnicą wspaniałego widowiska.
Jestem przeciwna wszelkim formom krzywdzenia zwierząt.
Mnie cyrk już jako dziecko odstręczał i widziałam, że zwierzęta cierpią bawiąc ludzi.



Pollena-Ostrzeszów Biały Jeleń Hipoalergiczne mydło naturalne

opis producenta:

Hipoalergiczne mydło naturalne Biały Jeleń do codziennej pielęgnacji skóry wrażliwej ze skłonnością do alergii.
Wyprodukowane metodą tradycyjną, zawiera naturalne składniki, nie podrażnia skóry oraz skutecznie usuwa zabrudzenia.

______

Recenzja pisana ok 2 lata temu na innym blogu:

Nie sądziłam, że mogę być zauroczona szarą kostką mydła, a jednak jestem:)
Mowa o mydle Biały Jeleń, które od zawsze było mi znane, ale zawsze uważałam je za najzwyklejsze w świecie, wysuszające mydło, które służy głównie do prania. Oczywiście byłam w błędzie:)
Najpierw zachwalała je znajoma, która borykała się z dużymi problemami skórnymi typu pryszcze, blizny, rozszerzone pory itp. i której cera zmieniła się nie do poznania jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Ciągle nie mogłam uwierzyć, że to za sprawą Jelenia :>
 Następnie moja siostra., która również ma problemy z cerą, nie mogła wyjść z podziwu nad cudownymi właściwościami mydła. No szok - myślałam :>

Nie wiem jak to możliwe, ale w tym samym czasie usłyszałam jeszcze kilka rewelacyjnych opinii dotyczących mydełka. Okazało się, że wiele osób go używa i się nim zachwyca.
Posiadam wersję wersję klasyczną czyli wielką prostokątną bryłkę.
Ostatnio cera mi się pogorszyła, więc musiałam spróbować. Pogorszenie cery objawiało się kilkoma wypryskami, rozszerzonymi porami i wągrami na nosie.
Używam Jelenia rano i wieczorem kiedy zmywam z twarzy makijaż, z którym mydełko radzi sobie wyśmienicie, pozostawiając skórę naprawdę czyściutką.
Przede wszystkim Jeleń delikatnie wysusza wypryski, a jednocześnie nawilża, zmniejsza rozszerzone pory i wągry. Zmniejsza się też widoczność blizenek po pryszczach.
Cera jest świeża, miękka, gładka, czyściutka i w cudownej kondycji.
Ogólnie nie mam problemów z cerą, ale ostatnio, być może przed zbliżającym się okresem, troszkę mi się pogorszyła i Jeleń sobie z tym poradził:)
Mydło jest naturalne, nie zawiera nie wiadomo jakiej chemii, jest na bazie łoju(!)
Dopiero dziś przyszło mi do głowy żeby poczytać opinii innych osób odnośnie tego mydeła i jestem w SZOKU! Same pozytywne opinie, po prostu magiczny ten jelonek^^ Gorąco polecam ! Za taką śmieszną cenę naprawdę warto.

_____

Po ok. 2 latach mogę napisać, że...

Myję twarz Jelonkiem rano i zmywam makijaż wieczorem już od dawna i nie zamienię go na nic innego. Moja skóra przypomina skórę dziecka, wyprysków nie mam wcale.
Mydło nie pieni się, nie pachnie, oczyszcza doskonale, nie wysusza mojej skóry, rozjaśnia ją.
Wypróbować warto!

Poczytajcie opinie innych:

http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt-20860-opis-pollena-ostrzeszow-bialy-jelen-mydlo-naturalne.htm

Z wikipedii :

Produkcję szarego mydła pod nazwą Biały Jeleń zapoczątkowała w Polsce, powstała w 1918, krakowska spółka Towarzystwo Akcyjne - Mydło w swoim zakładzie Fabryka Przetworów Tłuszczowych Spółka Akcyjna w Trzebini w 1921 r. Fabryka ta znana była też z szeregu innych wyrobów jak proszek Radion czy mydło Lux.


Nazwa "Biały Jeleń" nawiązuje do legendy o Św. Hubercie, któremu w czasie polowania ukazał się biały jeleń z krzyżem między rogami. Głowa takiego jelenia wytłoczona była na jednym z boków kostki mydła. W okresie powojennym krzyż z poroża został usunięty.


Początkowo wytwarzane było w formie trzech połączonych z sobą kostek 200 gramowych. Aktualnie produkowane jest przez istniejącą od 1945 roku Pollenę Ostrzeszów, najpierw wyłącznie w kostkach 200 g. Obecnie do oferty dodano również kostki 100 g, opakowania 2 x 200 g, a nawet mydło w płynie pakowane w pojemnikach 0,5 l; 2 l i 5 l.


Ze względu na prostą recepturę mydło Biały Jeleń w okresie PRL-u było jednym z najpowszechniej dostępnych typów mydeł wykorzystywanych zarówno do celów higieny osobistej, jak i gospodarczych. Wykorzystując sentymenty kilentów, Pollena Ostrzeszów sprzedaje obecnie mydło, po uzyskaniu odpowiednich certyfikatów, jako skuteczne mydło hipoalergiczne.


Mydła o podobnej recepturze powstają także w innych krajach. Do najbardziej znanych należy mydło marsylskie, w 72% składające się z czystego mydła potasowego, które według tradycyjnej receptury powstaje w wyniku reakcji ogrzanej oliwy z oliwek ze stężonym ługiem potasowym. Pozostałe składniki to: 0,5% gliceryny, 0,4% chlorku sodu i do 0,1% sody.