poniedziałek, 14 listopada 2011

Mirage Oriflame

Zaintersował mnie ten zapach wizualnie.
Reklama przemówiła do mnie, bo była mroczna i tajemnicza. Stwierdziłam 'nie ważne jak będą pachnieć te perfumy, ja wiem, że muszę je mieć'.
Nuty wydały mi się ciekawe już z opisu.
Najpierw kupiłam miniaturkę, a później cały flakon.
Mirage jest mroczny i nie jest stworzony dla każdego.




Opis producenta:
Odkryj magię ukrytą w każdej kropli czarującego zapachu Mirage! Tajemnicze nuty żywicy elemi, ostrego wetiweru i róży tworzą powabną, pełną niepokojącej zmysłowości miksturę, która wyzwoli Twoje ukryte namiętności!

Nuty zapachowe: żywica elemi, róża, wetiwer.

____

Początek jest ostry i gorzki, a następnie żywiczny i leśny, balsamiczny.
Zaczyna się niezwykle tajemniczo i nieco zabójczo. Trucizna podana na złotej tacy, w postaci szmaragdowego płynu w pękatej butelce, zdaje się mówić 'wypij mnie, skosztuj, powąchaj, czeka cię słodka śmierć'.
Ta śmierć kusi swoim pięknem.
Zapach jest z tych narkotyczno-odurzających...jak zaciągnięcie się opium, jak posmak zielonej wróżki, który przenosi nas do tajemniczego ogrodu, w którym rośliny żyją i w którym panuje mrok. Jak narkotyczny sen, surrealistyczny i dziwny, nie chcemy się jednak budzić...
Na bladej skórze suknia z zielonego atłasu, mijamy krzaki dzikich róż,które nęcą swoją wonią, kłują ostrymi igłami...
Karmimy zaczarowany ogród swoją krwią.
On żywi się nami, a my oddajemy się mu z miłą chęcią.
Ten surrealizm z czasem łagodnieje, ale my nosząc na sobie 'zatrute perfumy' nie możemy do końca się go pozbyć.
Pachnie starością, terpentyną, balsamiczną różą, przemijaniem, zgniłymi trawami, zielskiem, chłodnym wnętrzem gotyckiego kościoła...
Każda fanka Habanity Molinarda powinna nabyć te perfumy.
Są idealne na cmentarne wyprawy o zmierzchu, na jesienne rozmyślania, na zimowe noce, pełne chłodu i blasku płomieni świec, drgających na ścianach.
Mirage to zapach, który współgra z chłodem zimowych i jesiennych dni, z brakiem słońca.
Jest moją osobistą trucizną.




...



4 komentarze:

  1. Mam je i ogromnie je lubię!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. kurczę, a mnie to Amolem pachnie.. :)
    Jednak tak pięknie to opisałaś, że idę powąchać raz jeszcze.. może przemówi do mnie "po Twojemu"

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam i uwielbiam ten zapach :) Najbardziej lubię pachnieć nim o poranku jesienią, najlepiej kiedy jeszcze deszcz pada...

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie najpierw służyły jako odświezacz w łazience ale ojciec stwierdził, że z dwojga złego woli zapach naturalny, więc wylądowały w koszu ;P Zdecydowanie do mnie nie przemawiają :)

    OdpowiedzUsuń